Mój ideał!
Na ten produkt trafiłam szukając
podkładu, którego użyję w dniu mojego ślubu. Poszukiwania
trwałego i kryjącego kosmetyku zajęły mi dobrze ponad rok (w moim
przypadku dobór odpowiedniego podkładu na naprawdę wyzwanie). Może
i nie powinnam zrzucać winy o wszystkie moje problemy z cerą na
AZS, ale, serio, to strasznie utrudnia znalezienie dobrego podkładu,
nie mówiąc już o sztuczkach, związanych z zakryciem stanów
zapalnych w okolicy twarzy. Naczytawszy się zatem o polecanych
trwałych podkładach wzięłam się za testowanie odpowiednio
wcześniej, żeby ewentualnie mieć czas na wyleczenie ewentualnej
niespodzianki po nietrafionym podkładzie (moja skóra po prostu nie
dogaduje się z niektórymi kosmetykami, nieraz bardzo dobrymi,
dobrze dobranymi i prawidłowo aplikowanymi – taki foch i już).
Nie rozpisując się o detalach, przechodzę do opisu samego
podkładu.
Opakowanie
Podkład jest w szklanym i bardzo
eleganckim słoiczku z pompką i plastikową zatyczką na pompkę.
Sama pompka jest w kolorze złotym, co wygląda ciekawie i
ekskluzywnie. Zatyczka jest wykonana z mocnego plastiku, który bez
ani jednego pęknięcia przetrwał wiele wzlotów i upadków.
Pojemność standardowa – 30 ml.
Kolor
Posiadam odcień nude 47. Odcienie
podkładów Max Factora są trudne – nie każdy znajdzie coś dla
siebie, ponieważ wiele z nich posiada różowy pigment. Mój odcień
jest zupełnie neutralny i będzie pasował do osób z ciepłym jak i
chłodnym odcieniem skóry. Moja cera jest raczej neutralna, w
kierunku ciepłej, ale mimo to ciężko było mi dobrać idealny
odcień podkładu wśród produktów drogeryjnych. Ten odcień jest
jednym z niewielu, który idealnie do mnie pasuje i nie wyglądam w
nim żółto. Lekko rozświetla moją cerę i ożywia ją.
Konsystencja
Podkład jest bardzo plastyczny i dość
gęsty. Wyciśnięty na rękę nie spływa. Na twarzy ładnie zastyga
i nie tworzy efektu maski. Dla mnie, nałożony cienką warstwą,
jest prawie niezauważalny, a kolor skóry jest wspaniale wyrównany.
Nawet na nosie, który jest problematycznym miejscem dla wielu
podkładów, ładnie się rozprowadza i jest niewidoczny.
Wydajność
Na twarz wystarcza ok pół pompki –
jeżeli nakładam podkład palcami. Pędzlem troszkę więcej. Warto
wspomnieć o tym, że pompka pozwala dozować taką ilość produktu,
jakiej potrzebujemy – nawet maleńką kropelkę.
Trwałość
Ponieważ jest to podkład 3 w 1 –
zawiera bazę i korektor, można od niego oczekiwać więcej.
Utrwalony pudrem (używam Kryolan AntiShine) daje radę cały dzień,
nie ściera się, nawet jakoś specjalnie nie brudzi. Utrwalony
fikserem wytrzymuje cały dzień i noc (miałam go na twarzy na swoim
ślubie i weselu i nawet nad ranem wyglądał całkiem ok). Tak więc
10-12 godz bez problemu, utrwalony trzyma się, aż się nie zmyje.
Bronzer, róż i rozświetlacz też nie znika. Nie mam się czego
przyczepić :)
Krycie
Średnie. Przy niedużych
zaczerwienieniach lub przebarwieniach nie trzeba sięgać po
korektor. Czasem nakładam go także pod oczy i ładnie zakrywa moje
sińce. Efekt krycia można stopniować, dodając w wybranych
miejscach kolejne warstwy produktu.
Stosunek ceny do jakości
Podkład kpiłam na promocji za ok 35 zł i uważam że warto. Cena regularna to niecałe 60 zł – wg
mnie trochę za dużo jak na podkład drogeryjny, jednak jak zobaczę
go znowu na jakiejś promocji, to na pewno kupię.
Podsumowanie
W podsumowaniu chciałabym zwrócić
uwagę na to, że są to moje indywidualne odczucia. W tym podkładzie
znalazłam to, czego szukałam w tego typu kosmetyku. Po pierwsze,
możliwość stopniowania. Gdy chcę pomalować się lekko, nawet
mała ilość podkładu pozwala na nałożenie go cienką i
równomierną warstwą. Przy nakładaniu normalnej warstwy –
otrzymuję efekt średniego krycia. Pory są lekko wygładzone. Po
drugie, trwałość. Na pewno na trwałość podkładu ma wpływ moja
obecna lepsza kondycja skóry. Tak więc cieszę się tym stanem i
mam nadzieję, że będzie trwał jak najdłużej.
Nie jest to mój jedyny podkład marki
Max Factor. W najbliższym czasie chciałabym zakupić nowość MF,
podkład Skin Iluminaizer i może skrobnę jakiś post porównujący
te podkłady? Dodam, że wszystkie moje MaxFactory mam w
najjaśniejszych odcieniach, które znaaaacznie się od siebie różnią
kolorem.
A o innych moich odkryciach podczas
poszukiwań kosmetyków do wykonania mojego makijażu ślubnego
opowiem w kolejnych wpisach.
Link do opinii na wizażu: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=55166
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz