Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me

26 listopada 2014

Rokitnikowy scrub do skóry głowy Natura Siberica





Ostatnio wśród włosomaniaczek bardzo popularnym zabiegiem stał się peeling skóry głowy: cukrowy, kawowy, z wykorzystaniem glinki...

Postanowiłam również spróbować, z tym że z wykorzystaniem gotowego scrubu Natura Siberica z serii Professional, który jakiś czas temu dostałam w prezencie od mojej przyjaciółki.

Nie ukrywam, że bardzo lubię rosyjskie produkty przeznaczone do pielęgnacji włosów, dlatego też byłam bardzo ciekawa tego kosmetyku :)
 


Opakowanie:  

Pięknie ozdobiona tubka 200ml ze złotą zakrętką. Opakowanie wykonane jest z miękkiego nieprzeźroczystego plastiku, przez które niestety nie widać ile kosmetyku nam pozostało, jednak za ten miły dla oka design wybaczam wszystko :) Ogólnie opakowanie bardzo zdobi moją łazienkową półkę.



 

Konsystencja i zapach:

Konsystencja scrubu jest dość gęsta z mnóstwem peelingujących czerwonych drobinek. Oprócz pięknej tubki urzekł mnie też słodki i owocowy zapach tego produktu, naprawdę pachnie przepięknie :)



 

Wydajność: 

Tutaj również nie ma do czego się przyczepić – używam go od 8 miesięcy i zostało mi jeszcze na jakieś 3 – 4 użycia. Niewielka ilość produktu wystarczy do wykonania peelingu.
 

Działanie: 

Kosmetyk ma za zadanie oczyścić skórę głowy, wzmocnić cebulki włosowe oraz stymulować wzrost włosów. Zawiera w swoim składzie m.in.: olejek z rokitnika ałtajskiego, organiczny olejek arganowy, szczawik jakucki, nagietek, dzika miętę pieprzową, pestki maliny arktycznej oraz witaminy A, C i E.

Stosuję go raz na 1 – 2 tygodnie przed myciem na zwilżoną skórę głowy (moczę najpierw włosy i odsączam nadmiar wody z włosów). Masuję nim skalp, pozostawiam kosmetyk na parę minut, po czym dokładnie (2krotnie) zmywam szamponęm, potem zazwyczaj nakładam odżywkę/maskę na długość, po ok 20 minutach spłukuję i gotowe :)


Fryzura po takim zabiegu lepiej się układa, włosy są ładnie odbite od nasady, błyszczące, a skóra głowy jest oczyszczona i ukojona jednocześnie. Nie mam większego problemu ze zmyciem drobinek, natomiast częstotliwość stosowania peelingu dostosowuję do stanu skóry mojej głowy. Zazwyczaj kiedy używam delikatnego szamponu bez SLSów to stosuję scrub Natura Siberica raz na 1 – 1,5 tygodnia, a kiedy włosy myję Seboradinem (który zawiera w swoim składzie mocniejszy detergent) to sięgam po mój ulubiony kosmetyk raz na 2 – 3 tyg. :) 


skład :)

Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego produktu i niebawem pewnie zamówię jego drugie opakowanie. Ciekawa też jestem działania pozostałych nowości z Natura Siberica Professional, w mojej szafce czeka już na swoją kolej rokitnikowy szampon dodający objętości z tej serii i zapewnie niebawem o nim też napiszę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz