Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me

16 maja 2015

Denko od Izy – kwiecień/maj :)


Dziś w denku będzie praktycznie sama pielęgnacja. Wiele z tych kosmetyków jest stale przeze mnie uzupełniane. Chyba każdy oprócz nowości używa kilku „stałych” produktów, ale o tym poniżej :) Zapraszam zatem do czytania :)



  1. Rokitnikowy szampon dodający objętości Natura Siberica: to jest mój drugi szampon tej firmy (pierwszy był neutralny). Nie zawiera SLSów, dobrze oczyszcza skórę głowy i obłędnie pachnie – jak wszystkie kosmetyki z tej serii :)

  2. Lioton Seboradin Niger: trochę ciężko jest mi ocenić jego działanie, bo przyznam szczerze, że używałam go sporadycznie, kilka razy w miesiącu. Myślę, że stosowany regularnie mógłby się sprawdzić. Ja natomiast chciałabym się zmotywować do stosowania jakiejś wcierki prze okres np. około 2 miesięcy :) Mam takie postanowienie i niebawem chcę zabrać się za jego realizację ;)

  3. Suchy szampon Batiste Tropical: nie będę się o nim zbytnio rozpisywać, bo chyba wszystkie go znacie :) Tosia pisała już sporo o nich u nas na blogu. Uważam, że każdej kobiecie przyda się taki kosmetyk jako „koło ratunkowe” w chwili, gdy nie zdąży umyć włosów bo np. zaspała :) Zamierzam uzupełnić zapasy i zapolować na kolejny zapach.

  4. Rumiankowy żel do mycia twarzy Sylveco: ostatnio o nim pisałam. Jestem z niego bardzo zadowolona i myślę, że niejednokrotnie jeszcze do niego powrócę :) Na razie jego następcą zostaje pianka NS, mam nadzieję że sprawdzi się równie dobrze :)

  5. Antyperspirant Nivea: jeden z kategorii must have” ;P Antyperspiranty Nivea są wg mnie najlepsze i już od paru dobrych lat się na nich nie zawodzę :)

  6. Płyn miceralny Be Beauty z Biedronki: mój ulubiony, tani, delikatny i po prostu dobry :)

  7. Żel do higieny intymnej Facelle Sensitive: kolejny, bardzo popularny produkt, do tego wielofunkcyjny. Stosuję go do mycia ciała, twarzy i włosów. Sprawdza się na wyjazdach kiedy mamy małą walizkę :)

  8. Krem brzozowo – nagietkowy z betuliną Sylveco: to już drugi słoiczek, najlepszy krem na noc, jakiego do tej pory używałam. Teraz na okres letni robię sobie od niego przerwę, jednak na jesień wróci do mojej kosmetyczki.

  9. Czarna Maska Planeta Organica: kolejny dobry, rosyjski kosmetyk do włosów, chociaż z PO zdecydowanie wolę wersję Morze Martwe :) Obecnie mam w łazience oprócz niej jeszcze aloesową maskę Naturvital, Biovax do włosów zniszczonych oraz lnianą maskę Sylveco. Wszystkie jeszcze nie otwarte :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz