Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me Click Me

30 kwietnia 2015

Kwietniowe DENKO od Tosi :)



W kwietniu skończyło mi się kilka kosmetyków. Muszę przyznać, że w większości przypadków, bardzo mnie to ucieszyło ;)


  1. Żel oczyszczający Avon Care 3w1 z aloesem – podsumowując: nic ciekawego. Żel o nieprzyjemnej i śliskiej konsystencji. Oczyszczać, no oczyszcza, ale zdecydowanie już go nie kupię. Przynajmniej nie podrażnia.
    Następca: Pianka z NS :) Ulubiona :)
  2. Żel pod prysznic Avon, zapach Spirit, który już jest niestety niedostępny. Bardzo go lubiłam, dlatego kupiłam od razu kilka buteleczek i ta jest ostatnia.
    Następca: kolejny żel z Avonu :)
  3. Szampon wzmacniający Fructis Vitamin Force Fresh. Bardzo ładny zapach, ale szampon kiepsko oczyszcza. Już na następny dzień włosy były ciężkie, chociaż przeważnie myję je co 2 dni, z tym szamponem musiałam myć codziennie. Później używałam go do pędzli. Natomiast bardzo przypadł do gustu mojemu TŻ (przy okazji, Wam też faceci podbierają kosmetyki zostawiane pod prysznicem?)
    Następca: Morelowy szampon z Garniera :) Użyłam kilka razy i mogę powiedzieć, że super.
  4. Cedrowy balsam do włosów Planeta Organica, o której Iza pisała tutaj: http://colourfulvanitycase.blogspot.com/2014/12/cedrowy-balsam-do-wosow-czyli-kolejny.html Piękny zapach, dla którego niejednokrotnie wrócę do tego kosmetyku :)
    Następca: Odżywka z NS do włosów osłabionych i pozbawionych energii.
  5. Oczyszczający peeling Clearskin Avon. Peeling ma właściwości chłodzące i doskonale oczyszcza skórę. Niestety jest dość silny i nie można go stosować przy skórze bardzo wrażliwej.
    Następca: Peeling do twarzy z serii Morze Martwe, Avon
  6. Krem nawilżający Tołpa, o którym pisałam tutaj: http://colourfulvanitycase.blogspot.com/2015/04/nawilzenie-topa-planet-of-nature.html
    Bardzo dobrze, że się skończył :) Zdecydowanie nie nadaje się do skóry wrażliwej, ponieważ ją podrażnia. Pomimo głębokiego nawilżenia, już go nie kupię.
  7. Perfumy Little Red Dres to bardzo lubiany przeze mnie zapach. Nie utrzymują się bardzo długo, ale do zapachu się przywiązałam. Na pewno do nich za jakiś czas wrócę :)
  8. Max Factor, Facefinity compact foundation to podkład w kompakcie. Muszę przyznać, że nie wiem, dlaczego go kupiłam. Na twarzy wyglądał ciężko i jego formuła zdecydowanie nie pasowała do mojego typu cery. W sumie nie wykończyłam go do końca, ale postanowiłam się z nim ostatecznie pożegnać.

Tak więc kwiecień minął mi na wykańczaniu nielubianych przeze mnie kosmetyków. Kilka jeszcze zostało na maj ;)

********************************************************************

Przy okazji przypominamy o rozdaniu :)


6 komentarzy:

  1. Ten żel z Avonu 3w1 to tak naprawdę mleczko, ale pieniące się. Też nie byłam z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza: Ja miałam też inne produkty do demakijażu z Avonu i nie znalazłam jeszcze takiego, z którego byłabym zadowolona :( Bardzo dobry jest za to żel do mycia twarzy z Sylveco, obecnie kończę rumiankowy i świetnie się spisuje, delikatnie oczyszcza i nie podrażnia skóry :

      Usuń
  2. żel pod prysznic faktycznie jest bardzo fajny :) ja również używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza: Avonowe żele są fajne, bo jest wiele wersji zapachowych i jest w czym wybierać ;)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawi mnie ten balsam cedrowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza: Naprawdę jest godny polecenia :) Ja w ogóle uwielbiam kosmetyki z olejkiem cedrowym w składzie :)

      Usuń